W dzisiejszym poście nie można również nie wspomnieć o bezcennym wkładzie naszej koleżanki po fachu, z ogromnym doświadczeniem, której nazwa bloga mówi sama za siebie, która zdążyła zyskać już
Przygotowujemy ziemniaki z cebulą, czyli łatwa i smaczna potrawa w 10 krokach.
co potrzebne?
- no ziemniaki
- no i cebula
- przyprawy wg własnego uznania (my zastosowaliśmy sól ziołową)
- step one: obieramy ziemniaczki.
- step two: myjemy ziemniaczki.
- step three: wrzucamy ziemniaczki do gotowania w garnuszku.
- step four: obieramy cebulkę (I LOVE TOFU !).
- step five: kroimy cebulkę (I LOVE TOFU !).
- step sixsixsix: pokrojoną cebulkę wrzucamy na patelnię z olejem. możemy przyprawić przyprawami (i pomieszać mieszadełkiem). smażymy do zarumienienia się bądź własnego uznania.
- step seven: gotujące ziemniaczki się solimy (wcześniejsze dodanie soli tylko spowolni proces gotowania - za radą koleżanki po fachu!).
- step eight: gdy ziemniaczki się zrobią wystarczająco miękkie (wg własnego uznania rzecz jasna), odcedzamy ziemniaczki.
- step nine: mieszamy odcedzone ziemniaczki z usmażoną cebulką. przyprawiamy co dla smaku - np. wyżej wspomnianą solą ziołową czy też szeroko komentowanym czosnkiem staropolskim - i nakładamy lub też żremy prosto z gara.
- step ten: po jedzeniu lajkujemy fan page SMAK I WYGODA na fejsbuce -> link. jak chcemy zrzucić kalorie (sory, że nie ma rozpiski wartości odżywczych, a było obiecane - jeszcze się poprawimy, nie opuszczajcie nas!), możemy pozmywać albo iść na rower, pobiegać i/lub chociaż na piwo, bo jest taka ładna pogoda.
a już wkrótce pojawi się oczekiwana relacja z ostatniego pyralanczu, organizowanego przez Vegan Hooligan Crew. oczekujcie też kolejnych przepisów z Ziemnaczanej Valhalli, bo to jeszcze nie koniec (zresztą jak tytuł posta wskazuje). tak, tak, żyjcie w niepewności.. pozdro!
Dzień dobry.Widzę pewną rozbieżność na waszym blogu.Mianowicie,pisaliście państwo w poprzednim poście,że ziemniaków nie należy obierać. Natomiast teraz pierwszym krokiem jest właśnie ich obieranie.Ponadto uważam,że najpierw ziemniaki trzeba umyć,a dopiero potem przystępować do dalszych czynności.Może się mylę? Z mojego trzydziestoletniego doświadczenia w kuchni oraz gotowania w stołówkach Ośrodka Wczasowego "Halina" wiem,że wszelakie mikroby mogą przedostać się do ziemniaka,jeżeli zaczniemy go obierać bez uprzedniego umycia.Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńElżbieta
Pani Elu,
OdpowiedzUsuńbądźmy realistami. W tym okresie ziemniaki smakują jak gówno. Całkiem niedługo pojawią się młode pyrki i wtedy bankowo nie będziemy ich obierać.
Miałem przyjemność wypoczywać kiedyś w "Halinie". Pyszne buraczki Pani Elu! Jak je robicie?
Pozdrawiam
skoro przywołaliście pornhub to czy nie współtworzycie może również
OdpowiedzUsuńhttp://www.boyfriendtv.com/ ?
bo jakieś tło na waszych zdjęciach często podobne....